niedziela, 3 stycznia 2010

2009 suma sumarum... czyli oj tam, oj tam... za nami

Kolejny sezon naszej antenowej misji szerzenia zła i muzycznego bezguścia zainaugurujemy podsumowaniem "właśnie-dopiero-co-zgniłych-dwunastumiesiączków" zaprzeszłego 2009 roku (według kalendarza jakiegoś tam).

Messje Kretołak walczył z zalewem bąbelków, co to mu korytarze i sztolnie pozalewały ale udało mu się szczęśliwie wyfedrować, to co najcenniejsze w jego pokładach muzycznych zalegało. Owe wykopaliska zaprezentujemy dziś tytułem (w pierwszym akapicie przywołanego) podsumowania rozkro(c)ku 2009. Psubrat ten postanowił również kości swe przytargać i niemi rzucać na Wasz pohybel i co większym tupeciarzom nagrody jakoweś nawet przyobiecać...


UWAGA! UWAGA! UWAGA!
No i nie będzie tak kolorowo... właśnie dotarła do mnie wieść, że został pogrzeban...


PS. Ro(c)k 2010 odpalamy bez Płyty Miesiąca...

Brak komentarzy: